Plener ślubny, sesja ślubna, a może love story – ciężko mi zakwalifikować to czego uwiecznienie na fotografiach umożliwili mi Martyna i Michał podczas naszego wypadu do Jastarni 🙂 Odkąd tylko zaproponowali mi by ich plener ślubny odbył się w Jastarni, gdzie mają swoją przyczepę kempingową, dosłownie odliczałem dni do naszego wyjazdu. Odliczałem dni i jednocześnie sprawdzałem prognozy pogody, gdyż liczyłem, że aura będzie łaskawa i umożliwi nam pobyt we wspomnianej przyczepie. Już co do samej przyczepy miałem plany, chciałem by w jakiś sposób była częścią naszego pleneru, chciałem zrobić pewnego rodzaju wstęp, coś bardziej na luzie a jednocześnie nieco prywatnie i intymnie. Udało się, pogoda jak na środek września była wymarzona – Półwysep Helski świecił pustkami co także było mi jak najbardziej na rękę – mogłem się skupić już tylko na dwojgu młodych, radosnych i zakochanych ludzi oraz oczywiście na samym robieniu zdjęć. Jedno popołudnie poświęciliśmy zatem na mini-sesję lifestyle’ową, by uwiecznić to jak Martyna i Michał, jak tylko mają ku temu okazję, spędzają wolny czas – sama przyczepa i klimat pola kempingowego idealnie się do tego nadawały. Następnego dnia natomiast z samego rana ruszyliśmy w trasę od samego Helu przez półwysep aż w okolice Jastrzębiej Góry, już wtedy oni ubrani w swoje ubrania ślubne, już nieco bardziej dostojnie choć wciąż na luzie. Były plaże, był też las i wąwóz…mamy to! 🙂
Mnie samego zauroczyło “posezonowe” wybrzeże i długo mógłbym jeszcze opowiadać i zachwycać się ale i tak nie oddałbym klimatu tamtych dni, zdecydowanie lepiej zrobią to poniższe zdjęcia 🙂 zapraszam zatem na zapoznanie się z nimi i życzę miłego oglądania…
[vivafbcomment url=”” width=”1200″ count=”off” num=”6″ countmsg=”komentarze”]
Leave a reply